wtorek, 5 czerwca 2012

Gdyby wymyślono wibratory, które zabijają pająki, faceci w ogóle nie byliby nam potrzebni.


Ale Ty jesteś niezbędny dla mnie, jesteś powietrzem, którym oddycham.




Odkryłam w nim coś niebezpiecznego, dlatego zagłębiałam się w jego tajniki, które okazały się bezlitosne.



Tak się teraz zastanawiam, że może uśmiechałam się nie tak jak trzeba.



Nie zamierzam czekać na to, kiedy dorośniesz.




Będą nas tutaj trzymać, dopóki nie oszalejemy do reszty, dopóki nie staniemy się tak słabi i wygłodzeni, że będziemy mogli tylko leżeć na parkiecie i patrzeć tępo w stronę drzwi. 



Artykuł 4 ustęp 1 kodeksu serca: nie rań.
Prawo bezwzględnie obowiązujące.

Zmarnujmy razem życie.
Co Ty na to?



Potrzebuję ciepła, a kubek kawy w dłoniach
mi tego nie zapewni, wiesz?



Nie ma miłości od pierwszego wejrzenia. Od pierwszego wejrzenia może się obudzić tylko pożądanie.




Jesteś jedynym miejscem, które mogę nazwać domem.
I jesteś tak blisko.




Bo jakoś tak nienaturalnie
i nieszczęśliwie. Bo trudno rano mi wstać. Bo moje włosy się plączą. I moje życie się plącze.




 Stałam w progu. Na marginesie pokoju. Na marginesie jego życia.





Wiesz, miałam straszną jazdę, żeby być nie-dzieckiem. Wiesz, o co chodzi?
– Dorosłym?
– Nie, nie-dzieckiem. To trochę różnica.
– Jaka?
– No taka, że dorosły jest bardzo nieokreślony, i do tego w porównaniu do niedziecka okazuje się strasznym rozczarowaniem. Wiesz, po prostu okazuje się, że chodziło ci o coś zupełnie innego. W każdym razie, nie chciałam jeździć, a jak już zachciałam, to byłam już za stara, aby ktokolwiek mi to zaproponował. 






Witaj w królestwie rzeczy nieracjonalnych, w odrzuconym scenariuszu dla kanału Romantica. 




Wybaczam ci, jesteś tylko opartym na pochodnych węgla, niestabilnym, organicznym, głupim tworem.



Zdarzenia, to rozsypane papierki.




Chciałbym Ci życzyć wszystkiego dobrego, ale nic dobrego już Cię nie spotka. Na Twoje własne jebane życzenie.




Odnajdź mnie tutaj, mów do mnie, chcę czuć, że jesteś, pragnę Cię usłyszeć.



Jestem jakby na baterie. Na ciepło. Na spojrzenie. Na uśmiech. Na magię słów.




A dziś tylko wzdycham do wczoraj,
tęsknie i czuje...









Przy świątecznym stole jedno miejsce pozostaje wolne.
Chciałabym, byś wyszedł z mojego serca i zajął krzesło obok mnie.






Tajemniczy zapach Twojego spojrzenia kroczy tuż od obojczyka do dolnej części
koronkowego biustonosza.
W myślach już łapiesz mnie za pośladki.






Czas to tylko sekundy.
Trudne warunki pogodowe to tylko śnieg.Wiek to tylko liczby.
No, i kocham Cię to tylko słowa?




Więc chodź, jeśli już samotne dni Ci zbrzydły.




A dziś wykończona padam na poduszkę,
nie analizując życia przed snem, szczęśliwa.





Lubię nie robić nic.
Lubię o Tobie nie zapominać.








Chwieję się na krawędzi,
widzę jak spadam i odbijam się od Twoich słów.





Płaczę po raz kolejny czytając Twoje słowa
tak starannie zapisane na kawałku tektury,
dokładnie zapamiętane, wplecione w moje włosy
i odtwarzam sobie obraz Ciebie, Twój zapach...






Mamy czas, całą noc, miliony oddechów
kilka słów..




Pamiętam historię każdej chusteczki,
rozumiesz, to oczywiste...



Tętno zbyt szybkie, wysycham, płonę..



Chcesz podarować mi coś miłego? Proszę uśmiechaj się częściej.



Tęsknię za czymś czego nie miałam, nie znałam, a potrafiło jednym spojrzeniem uszczęśliwić i uwolnić serce od conocnych rozpaczy. Nie używając żadnego słowa, nie wydobywając z siebie ani jednego dźwięku. Taki był.


Pewnego dnia nie wytrzymam i znów popatrzę na Ciebie.



To nie pogoda,
to taki płacz.



Ciągle odkładała 'kiedyś' na 'nigdy'..


Za każdym razem, gdy robi się coś dlatego, że „życie jest zbyt krótkie” można być pewnym, że życie okaże się wystarczająco długie, by za to pokarać..




Jakoś miał na imię,
ileś dla mnie znaczył.
Kiedyś.





Nadal wierzę, że dwójka przeznaczonych sobie ludzi spotka się w odpowiednim miejscu i czasie i będą obrzydliwie szczęśliwi.


wiele zepsułam - schrzaniłam coś, co mogło być na prawdę fajnę. odtrąciłam kogoś, kto był dla mnie tak bardzo dobry, i tak bardzo się starał. zrezygnowałam ze szczęścia - dla kogo ? dla takiego frajera jak Ty, który na dobrą sprawę już nawet o mnie nie pamięta. / Oliwia<3


Man

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz