piątek, 21 września 2012

jesteś osobą, której nigdy nie powinnam stracić.


po prostu bądź , nie zawiodę - obiecuję .





You can't stop me from loving again 


 wewnętrzny głos wciąż pcha nas tam, gdzieś poza horyzontu linię, poza życia plan. Idziemy tam, gdzie prowadzi nas czas


Wole nie mieć nic, niż mieć coś na niby


Śpij Julio, Romeo nie istnieje .


Wszystko przemija, przechodzi powoli, i radość o szczęściu i o tym co boli, wszystko przemija tak chce przeznaczenia, i tylko jedno zostaje WSPOMNIENIE.


Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po prostu nic wspólnego /saga zmierzch 


miło było Cię poznać , poczuć , zobaczyć , dotknąć , kochać i takie tam .



nic tak nie krzywdzi jak przypadkowe słowa dające nadzieję .


przyjdzie i czas na Ciebie , skurwysynie .



'Powiesz mi 1000 słów, zrozumiem 100, zapamiętam 10, ale w żadne nie uwierzę.'



Minęło kilka miesięcy i z rozpaczy zaczął pić , pogrążony w samotności nie miał już dla kogo żyć . Żałowała swej decyzji , lecz gdy cudem wyzdrowiała , chciała się z nim tym podzielić , więc do niego pojechała. Gdy otworzyła drzwi , on leżał martwy na stole , w ręce trzymał jej zdjęcie , a obok leżał pistolet . Wiedziała , że na tym świecie już nie spotkają się więcej , więc wzięła ten pistolet i strzeliła sobie w sere.



Ty znów wyjeżdżasz bez słowa wyjaśnienia, znów wyłączasz telefon, znów masz mnie gdzieś, znów wolisz samotność, znów nie wiem co Ci jest, znów mam tego wszystkiego dość.


Pytasz co u mnie? Nie wiem czy żyję, bo byłeś dla mnie powietrzem. Nie wiem czy mam serce, bo podeptałeś po nim z szyderczym śmiechem. Ale radzę sobie. Z każdym dniem coraz mniej dotykam dna. Dam radę bez Ciebie, bez twojej miłości, bez tych słodkich esemesów i pocałunków. Bo jak nie ja to kurwa kto?



Kurwa, co ja w ogóle pierdole, niech mnie ktoś jebnie z całej siły w głowę, to przecież ja, JA, niezależna, zawsze prawdziwa, mająca wszystko w dupie, tak, właśnie tak, przecież wciąż jestem sobą. I wcale się kurwa nie boję. 


I jest Ci trochę szkoda, że było coś między wami, uspokajasz oddech standardowo procentami.



Wmawiamy sobie, że alkohol pomaga. Wlewamy go w siebie, byleby tylko poczuć ulgę. Pijemy, żeby zapomnieć, choćby na chwilę. Ale to nie jest dobre rozwiązanie, w końcu nas zniszczy, sprawi, że nie będzie niczego innego, co mogłoby go zastąpić.



Widząc Cię leżącego na tym szpitalnym łóżku, podłączonego do aparatur wspomagających oddychanie powróciło stare uczucie. Wtedy zrozumiałam, że jesteś niezbędny do mojego dalszego funkcjonowania. Wiedziałam, że pomogę Ci przejść przez całą chorobę. Zostawiłam za sobą wszystkie kłótnie, mniejsze i większe sprzeczki. Nie obchodziło mnie to jak bardzo mnie raniłeś i jak wiele nocy przepłakałam z Twojego powodu. Mówiąc, że mam wyjebane tak naprawdę nie wiedziałam, że znaczysz dla mnie tak wiele.



Mam najwspanialszych przyjaciół, mam zajebistą klasę, mam najlepszych rodziców, mam najukochańsze rodzeństwo, mam wszystko. Widzisz? Wcale nie potrzebuję Ciebie do szczęścia.


Stanął przede mną. Jego niebieskie oczy doprowadzały mnie do obłędu. Malinowe usta idealnie współgrały z hebanowymi włosami. Delikatny dwudniowy zarost dodawał mu powagi. Czapka z napisem 'obey' była stale poprawiana przez jego smukłe dłonie. Obserwowałam go przez dłuższą chwilę. Byłam dumna, że spośród wszystkich mężczyzn na świecie moje serce należało właśnie do niego. Przybliżał się do mnie a ja coraz wyraźniej widziałam kontury jego twarzy, które znałam na pamięć. Jego najsłodsze usta wypowiedziały w moją stronę dwa słowa, które od tak dawna chciałam usłyszeć. Nie byłam w stanie mu odpowiedzieć, gdyż w moich oczach nagromadziły się łzy. Ale za nic nie chciałam się ich pozbyć, bo szczęścia przecież nie wyciera się w chusteczkę.


W dupie mam to, że nie podoba Ci się szklanka szkockiej w moich dłoniach.


Wzięła swoją ulubioną książkę, usiadła na łóżku, i przez chwilę miała w dupie wszystkich, tak jak oni ją zawsze .


niektóre piosenki, gdy ich słuchamy samotnie, po prostu bolą.


Taki ze mnie dziwny przypadek, że jak komuś na mnie zależy to mam to w dupie. A jak już się nie stara to zaczyna mi zależeć.


W uczuciach nie ma czegoś takiego jak zwątpienie. Kochasz albo nie.


kolejną godzinę mówienia sobie "nie tęsknisz, on jest ci obojętny, nic nie znaczy" uważam za rozpoczętą.


czuję się kurwa całkiem żałośnie, gdy myślę o Tobie nocą i błądzę.


ten typ czekania , kiedy wiesz , że się nie doczekasz , ale jednak czekasz







pisała:Man

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz