środa, 20 czerwca 2012

Może, gdybyś był kimś innym, niz jesteś..


Jak srebrzysty pył uniósł się na wietrze 
Może, gdybyś był motylem w mej dłoni 
Chociaż jeden dzień, chociaż jedną noc 
Może, gdybyś był słowem w moich ustach 
Kołysanką, gdy kładę się do łóżka 
Mógłbyś nawet zobaczyć kazdy z moich snów 
Ile dla mnie znaczysz, więc zasypiam już 

Ale Ty jesteś zimny, jak lód, obojętny jak głaz 
Wolisz być sam, zupełnie sam 
Ale Ty jesteś zimny, jak lód, obojętny jak głaz 
Nie sprawię, byś chciał dzielić ze mną świat 


Może, gdybyś był ogniem, w którym spłonę 
I kroplami łez, co spadają w me dłonie 
Może wtedy pokochałabym każdy nowy dzień 
Może wtedy zapomniałabym, że to tylko sen 

Ale Ty jesteś zimny, jak lód, obojętny jak głaz 
Wolisz być sam, zupełnie sam 
Ale Ty jesteś zimny, jak lód, obojętny jak głaz 
Nie sprawię, byś chciał dzielić ze mną mój świat 

Ale Ty jesteś zimny, jak lód, obojętny jak głaz 
Wolisz być sam, zupełnie sam 
Ale Ty jesteś zimny, jak lód, obojętny jak głaz 
Nie sprawię, byś chciał dzielić ze mną świat 



______________________________________________________________________________

moja ulubiona książka to twoje myśli.

tyle rzeczy, które nas łączą, tyle wspomnień, uśmiechów, myśli, snów, nagle zastępuje niepewność, płacz, ból, bezsilność, żal. tracimy sens. tracimy siebie. tracimy uczucie, co żyć nam nie pozwala.

znasz to uczucie kiedy tracimy kogoś niewiarygodnie szybko? kiedy zastanawiasz się jak w tak krótkim czasie tyle mogło się spieprzyć między Wami? gdzie zgubiło się uczucie? gdzie jedynie bezsilność nas ogarnia i nie potrafimy naprawić relacji, choć tak bardzo cierpimy. wyznanie uczuć już nie pomagają, bo uczucia to za mało. jedna wielka kropka. zamiast iść naprzód wracamy do punktu wyjścia, oddalamy się od siebie. chcesz się poddać, bo już nie ma szans, to koniec, koniec jakiegoś etapu.

więzień własnego umysłu, niewolnik serca.

bo ja jestem tym typem ludzi, którzy mówią szczere wypierdalaj i szczere kocham cię.



możesz cierpieć, możesz stać się najgorszym człowiekiem, 

ale po chuj? podnieś się, weź głęboki wdech,

 zatrzymaj powietrze w płucach i pomyśl: ktoś kto ma gorzej

 daje radę, więc czemu nie ja? wypuść 

powietrze uśmiechnij się i spełniaj marzenia, bo do tego 

zostaliśmy stworzeni !




nie obchodzi mnie czy jutro będę już tylko zimnym ciałem, bo bez ciebie zamarzam od środka.

''ale jeżeli zdecydujesz odejść, to wiedz, że przestałam istnieć. bo moje życie opiera się na twoim, bo jestem gdy tworzymy jedność. ta pustka mnie wykańcza, niszczy, ten okrutny świat mnie pożera. i choć jestem mężczyzną nieraz zapłaczę, bo zgubiłem maskę. nie mam sił na teatr. dziś tylko prawda. dziś łzy, twoje zdjęcie i wspomnienia, piękne wspomnienia.''

jestem brudny wspomnieniami

tyle powierzchni ma nasza Ziemia, a ja dalej czuję, że nie ma miejsca tu dla mnie, tyle ludzi żyję na niej, a ja dalej czuję się samotna.

chamstwo wypisane na twarzy, arogancja w każdym geście, szczerość w każdym słowie

patrzysz na świat przez pryzmat swojego doświadczenia i zwyczajnie wolisz nie próbować, bo wiesz jak boli , gdy spróbujesz.


śmierć nie zabije prawdziwego uczucia


to jedynie zauroczenie oznaczające, ze musimy ją poznać bliżej. miłość jest dojrzałą częścią zauroczenia. miłość jest dojrzałym owocem wyhodowanym przed dwójkę ludzi poprzez setki rozmów, przepłakanych nocy i prześmianych dni. najsmaczniejszy owoc jaki człowiek w współpracy z drugą osoba moze wyhodować.

puls bólu przyspieszył.


czy jest sens oddychania i bycia Tu, jeśli umarło w nas już wszystko?

wlewam herbatę do bułki. wrzucam szczoteczkę do kibla. zakładam bluzę na nogi. nie umiem skleić nawet jednego sensownego zdania trując wszystkich żałosnymi wypocinami. tak, tęsknię.

między nami gorzej się sypie, niż śnieg za oknem

uderzam po raz kolejny pięścią w ścianę, po raz kolejny ściska mnie w gardle, po raz kolejny ból zaciska mi pętle na szyi.

ukrywamy wszystko, także miłość, bo wiemy jak ostatnio się skończyło.

znów muszę zakładać maskę, która krzyczy: patrzcie jest zajebiście, po chwili cichutko dodaje zajebiście źle.

stwierdzam szczęście, bo twój uśmiech

nie potrzebuję przereklamowanej miłości z filmów. z słodkimi opisami na gadu. z przesłodzonymi postami na fejsie, czy mnóstwem pinezek na nk. nie potrzebuję żebyśmy mieli ustawione statusy "w związku". potrzebuję prawdziwych uczuć, prawdziwej tęsknoty, prawdziwego przywiązania.


mam do ciebie dwa stosunki : stosunek olewający i stosunek seksualny - pierdolę cię.

Kochanie, Ty nawet wady masz idealne.

zabierz mi oczy, nie chcę cię widzieć, zabierz mi dłonie, nie chcę cię czuć, zabierz mi serce, nie chcę cię kochać.

wzruszające

zbyt łatwo jest stać się zwyczajnym wspomnieniem.

__________________________________________________________
krótko i na temat.
kończę na dziś.
zapowiada się miły dzień.

pozdrawiam wszystkich czytelników.
lovechuckb.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz