środa, 25 kwietnia 2012

przyjdź za nim wszystko minie.



 
tak naprawdę to nie żałuję tego . cieszę się, że mogłam przeżyć tak zajebiste chwile . a to, że się rozpadło . ? nic dziwnego . w końcu każda bajka kiedyś się kończy . ja już się z tym pogodziłam i jestem z siebie dumna .




 Siedziała na jego łóżku, patrzyła, jak się przebiera. Lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona. Spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg. 'Mała, nie napalaj się tak.' Mruknął i rzucił w nią koszulką. 'Chodź tu.' Warknęła cicho i uniosła brew. Nie zrobił żadnego kroku, tylko patrzył z szelmowskim uśmiechem. 'Nie, to nie.' Powiedziała i położyła się na brzuchu. Po krótkiej chwili poczuła jego dłonie na plecach. Wtuliła się w niego. 'Wiesz co?' Szepnęła. 'Odnalazłeś mnie. Albo raczej...ja odnalazłam się w Tobie.' Powiedziała, chowając twarz w jego szyi. Pocałował ją. Delikatnie, z uczuciem, które przepływało między uderzeniami ich serc. Wbił tępy wzrok w sufit. Czuł, jak spokojnie przy nim oddycha. Nie chciał jej nigdy skrzywdzić. Za bardzo ją kochał. Ale stało się. Poczucie winy rozpierdalało mu płuca. Będzie musiał w końcu odejść. Zostawić ją z milionem pytań na ustach i z zaszklonymi źrenicami. 





 Wiesz w czym tkwi problem? W sentymencie, kurwa.





 duszy nie umyjesz mydłem .




Zastanawiam się co jest w nim takiego , że nie nadążam nad swoim tętnem .




'Całe życie żyliśmy jakby na walizkach. Tysiące przejść, niepewności, załamań. Ciągła prowizorka, tymczasowość, byle do jutra. A kiedyś zacznie się prawdziwe życie. No i masz. Przychodzi starość i gdzie to prawdziwe życie?' 





 Jestem cichym głosem w Twojej głowie, objawiającym się każdej nocy w Twoich snach tylko po to, aby pomóc Ci zrozumieć, że coś dla mnie znaczysz. Albo ty jesteś na tyle głupi, że jeszcze tego nie rozumiesz albo ja za mało razy Ci się objawiłam. 





  Wulkan emocjonalny bywa nieobliczalny. Z pozoru spokojny, lecz za moment nie wiadomo z jakiej przyczyny wybucha, wyrzucając z siebie gorącą lawę pełną złości i rozgoryczenia. 




 Sama nie wiem jak to się stało, że Cię pokochałam. Spojrzałeś na mnie tym swoim zniewalającym spojrzeniem i samo tak jakoś wyszło. Nie potrafiłam wtedy nad sobą zapanować. Czułam takie ciepło w swoim brzuchu, a uśmiech mimowolnie nasuwał mi się na twarz. Emocje brały nade mną górę, owładnęły mną cała. W sercu wywołały wielki pożar i rozpaliły we mnie silne uczucie, którym obdarzyłam akurat Ciebie. Pomimo tego jak mnie potraktowałeś one nadal we mnie płonął. Nie aż tak jak przedtem i nie w całym sercu, ale w jego małej cząstce tak. Dlatego, że swojej pierwszej miłości się nie zapomina. I nadal jakaś cześć mnie nadal będzie darzyła Cię pewnym, niewyjaśnionym uczuciem. 








 Szczęście nigdy samo nie zapuka do Twych drzwi, musisz pomóc mu znaleźć drogę. 







 Stchórzyłam ukrywając swoja uczucia. Tylko dlatego, że bałam się Twoje reakcji, chciałam uniknąć zbędnych upokorzeń, jednak teraz żałuję, że nic nie zrobiłam. Może potoczyłoby się to zupełnie inaczej. Ale tak to już jest.. Człowiek myśli dopiero po fakcie. 






 Człowiek zaczyna rozumieć dopiero wtedy, gdy zaczyna tracić.. 





 Nie lubię siebie za to jaka jestem, ale jednocześnie cieszę, że nie jestem taka jak wszyscy.





 Wspominasz to co było, unosisz się w powietrzu. Chciałbyś cofnąć czas, po to by dzisiaj nic nie czuć. 





 Nie przejmuj się porażkami, przejmuj się szansami które tracisz, jeśli nie próbujesz. 





 Z jednej strony bycie singlem nie wydaje się być takie złe, bo nie jesteśmy zależni od nikogo, nikt nas nie ogranicza, ale z drugiej strony brakuje nam kogoś kto by nas tak po prostu poprzytulał, powiedział kilka ciepłych wywołując szczery uśmiech na naszej twarzy i kogoś kto napełniałaby radością każdy nasz dzień. 



Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań.  



Było, minęło, więc dlaczego wciąż uparcie siedzisz w mojej głowie ? 








Do tej pory wszystko było proste. Bałam się, to próbowałam uciec. Nienawidziłam, to próbowałam walczyć. Moje reakcje nie były skomplikowane. 



Nie potrafię już uśmiechać się tak szczerze i radośnie jak kiedyś, teraz mój uśmiech jest nieszczery, pusty i kompletnie pozbawiony jakichkolwiek pozytywnych emocji.
 



Fałsz przejął przewagą nad prawdą..




  I mam wrażenie, że każdy kolejny dzień przytłacza mnie coraz bardziej. Nie kontroluje nawet swoich emocji, nie zauważam kiedy łzy spływają mi po policzku zamieniając się w jeden wielki strumień wody, to silniejsze ode mnie. Każda kolejna godzina zbliża mnie do śmierci. Chcę odejść, nie daję rady.. 






 Jestem ciekawa jak ty byś się poczuł gdybym zagrała na Twoich uczuciach tak samo jak ty na moich ? Nie to, że źle Ci życzę, ale chociaż raz chciałabym Cię zobaczyć takiego zdołowanego. Może wtedy zrozumiałabyś jaka krzywdę mi wyrządziłeś. 






 Nie wymagam od Ciebie zbyt wiele, po prostu chcę byś był. Czy to dużo ? 





 Bądź w tych czasach normalnym- zginiesz. 


 Uśmiechała się .. Bawiła się wszystkimi . A tak naprawdę nie umiała o nim zapomnieć. 






 Napisz mi wzór na reakcję spełnienia marzeń. 




 Szkoda, że nie wiesz, że doprowadziłeś mnie do stanu, w którym cholernie ciężko jest mi bez Ciebie funkcjonować. 







 Uśmiechnij się! to druga najlepsza rzecz jaką możesz zrobić swoimi ustami.



Man

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz