sobota, 3 marca 2012

Ogarnij , zależy mi na tobie .

A on nadal jest taki obojętny .



 Gdybyś wiedział ile dla mnie znaczysz . . .



 I pojawiła się taka mała iskierka nadziei, że może wreszcie zauważy ile dla niej znaczy .




  Była bezsilna. Nie potrafiła mu powiedzieć, że znaczy dla niej więcej niż cokolwiek.




 Zaczął nerwowo ocierać jedną dłoń o drugą mierząc je spojrzeniem, aby tylko nie napotkać mojego wzroku. Opierałam się o barierkę wyczekująco potupując. - wiesz, miałem tylko do Ciebie zagadać. Zacząć flirtować. Rozkochać Cię w sobie. Kilka spotkań. Zaliczyć, a potem olewać. Taką miałem umowę, chory zakład. - uśmiechnęłam się szyderczo wsłuchując się w to, co mówił. - udało Ci się, więc co tu robisz? Czemu nie bajerujesz kolejnej? - zagadnęłam. Podniósł wzrok mierząc mnie niepewnie. - bo Cię poznałem. I każda rozmowa, każdy pocałunek, każde przytulenie, z jednej strony było wypełnieniem zakładu. Z drugiej, płynęło z głębi serca. - zamilknął wstając. Zatrzymałam Go pociągając delikatnie za rękaw bluzy. Uśmiechnęłam się do przesady słodko. - zauroczyłem się, mała. Ale nie licz na nic. Znam się dość dobrze. Jutro nie będę pamiętał jak cudownie całowałaś, jak niesamowite miałaś źrenice patrząc na mnie. Szybko zapominam. Niebywale szybko. - powiedział całując mnie w policzek i idąc, od tak.




 Kiedy Ty wreszcie zrozumiesz, że zależy mi na tobie ?!



 Kochaj , to fajne jest .




 straciła go . a przecież nie narzucała się, pisała od czasu do czasu, żeby nie zapomniał , podtrzymywała rozmowy , nie oczekiwała wiele, chciała żeby był , chciała rozmawiać na gg i spotkać się od czasu do czasu . tyle . a on odszedł, tak po cichu . odszedł bez pożegnania, a ona nadal ma nadzieje , że jeszcze kiedyś napisze .





 odszedł , wśród tłumu ludzi czuła się taka samotna  , została sama ,  wtedy dotarło do niej że to koniec...




 spadła. - szepnął, wyciągniętym palcem wskazując niebo, nie jakiś żaden konkretny punkt. zacisnął powieki, myśląc życzenie. zaśmiałam się. naiwny. życzenia się nie spełniają. gwiazdy to tylko kuliste ciała niebieskie, cholernie odległe. patrzył mi już w oczy mocniej zaciskając dłoń na moich palcach. niby listopad, a przy nim nie czułam chłodu. - o co prosiłeś?- spytałam kpiąco. nie odpowie. ponowiłam pytanie. - o ciebie. - zaśmiałam się. głupiec. - nie chcesz to nie mów. - powiedziałam jak idiotka. i spytał czy wątpię. i przyciągnął do siebie. i ostatnie co zobaczyłam, przed zamknięciem powiek to kolejna spadająca gwiazda. i pomyślałam życzenie. i chyba właśnie się spełniało.





 mimo wszystko,  lubię ten chaos który wprowadzasz w moje życie .






 i znajdź chłopaka który gdy zauważy że jesteś smutna podejdzie i cie przytuli, który bez mówienia domyśli się co ci leży na sercu, który zawsze będzie przy tobie, przy kolegach powie to moja ukochana, który będzie dzwonił na dzień dobry i dobranoc .





 a ona czyta romanse, mając nadzieję, że tam wszystko skończy się happy endem .






 czasem płaczę, bo chce mi się płakać, wtedy czuję, że uchodzi ze mnie zło...







 “Ona nie chciała się narzucać. On nie chciał Jej za bardzo komplikować życia sobą. Tak jakby nie wiedzieli, że znaczą dla siebie więcej niż wszystko...”





 no bo nie da się po prostu tak zapomnieć . z dnia na dzień . ;|





ciekawe czy los da im w końcu szanse . 





Tu już nie chodzi o to, że ona mi cie odebrała, ale o to, że na to pozwoliłeś.




Natarczywe słońce wpadało do mojej sypialni przez lekko uchylone okno , otworzyłam powolnie powieki odwracając się na drugi bok . Położyłam rękę na drugiej połowie łóżka chcą wyczuć Jego ciało . Było pusto , zupełnie tak pusto jak jeszcze nie dawno w moim sercu , które wtedy dostało palpitacji . Momentalnie zasiadłam na łóżku odgarniając niesforne kosmyki włosów zarzucając je na plecy . Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi , w których niespodziewanie pojawił się On z kubkiem gorącego kakao , usiadł koło mnie na łóżku i uśmiechnął się czarująco . - Nie myślałaś chyba , że to był sen ? - zapytał z aluzją w głosie , a następnie wpił się w moje usta przewracając z powrotem na kołdrę . - No co ty - syknęłam gdy ten składał delikatnie pocałunki na mojej szyi .




 chyba nie mogłaby tak po prostu pozwolić mu odejść . za bardzo jej na nim zależy.





 Nikogo nigdy nie męczy miłość. Męczy nas czekanie, słyszenie obietnic, przepraszanie i ranienie po raz kolejny.




 Ale przyznaj, jego oczy będziesz pamiętać do końca.







 Co było - nie zniknie, nie przeminie z wiatrem.





 Czasem płacze się z zupełnie błahego powodu. Czasem płacze się, bo coś złego się wydarzyło. Ale najgorzej płacze się, gdy nie wie się dlaczego. Wtedy nie można przestać.





 Zapomniałam już o Nim . Zapomniałam o Jego wyśmienicie miękkich wargach i dołeczkach , które pojawiały się zawsze gdy się uśmiechał . Zapomniałam o Jego rękach , które błądziły po moich plecach zawsze podczas namiętnych pocałunków . Zapomniałam o słowach jakie do mnie mówił zapewniając , że jestem najważniejsza na świecie . Zapomniałam o Jego wiecznie rozwichrzonej na wszystkie strony fryzurze . Zapomniałam o Jego oczach , które przenikały mnie na wylot . Zapomniałam o Jego zapachu , który nie dawno unosił się w moim całym pokoju . Zapomniałam , a przynajmniej chciałabym zapomnieć .





 Leżąc nieruchomo na łóżku , wchłaniając zapach twoich ulubionych perfum , który jeszcze unosi się w pokoju po twej ostatniej wizycie , delektując się muzyką wypływającą z głośników , wiem , że nie chciałabym zamienić cię nawet na największy ideał .












 
spoglądasz w Jego oczy, i wiesz, że nie chcesz żadnego innego. przyglądasz się i widzisz w nich obojętność, która Cię zabija. wyciągasz rękę, ale nie czujesz Jego dotyku - odszedł. bo tak chciał, bo wolał inną - a przecież jak twierdził, tak świetnie się rozumieliście. 




 Wiedziałam, że z Nim nie będę i pogodziłam się z tym już dawno. Na początku oszukiwałam samą siebie i wszystkich dookoła, że przecież to tylko zwykłe zauroczenia i tak naprawdę nie zależy mi na Nim. Jaka byłam głupia.Dobrze wiedziałam, że serce nie pozwoli mi o Nim zapomnieć. Utkwił zbyt głęboko w mojej duszy. Stał się po prostu częścią mnie, bez Niego nie byłam całością, byłam niedokończona. Szczerze? Nieważne, z kim będę teraz spędzać czas, co będę mówić i robić, On zawsze będzie w moim sercu. Zawsze będę Go kochać i nikt tego nie zmieni.







 Man

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz