Chociaż bym zrobiła to, co tylko chcesz tak nie zauważyłbyś, że się staram.
Bo po prostu Cię to nie obchodzi.
I gdy przypomnisz sobie o mnie,
pomyśl, rozpłyń się.
Przez chwilę, chociaż przez sekundę.
nie zgubcie się.
nie zgub jej. bądź dużym chłopcem.
wszystko już było, oprócz nas..
trzy godziny temu bardzo ładnie mi wytłumaczył, powolnymi, wielokrotnie
złożonymi zdaniami, że krzywdzimy się nawzajem, że tkwi między nami
jakiś podstawowy konflikt.
przepraszam, czasami każdemu się wydaje, że wszyscy ludzie to jakieś
wybrakowane urządzenia. ten moment w zależności od sytuacji nazywa się
oświeceniem lub załamaniem nerwowym.
to takie straszne, ile tak naprawdę można na kogoś czekać.
mam dopiero osiemnaście lat, no przecież, mamo i tato i wcale nie jest
tak, że już wszystko dokumentnie rozpierdoliłam, dopiero zaczęłam, to
znaczy, dopiero zaczęłam żyć.
od tej pory musi się zacząć życie numer dwa, wersja 2.0, alternatywna
rzeczywistość z zupełnie innym zestawem numerów w telefonie oraz innym
widokiem zza okna.
ale zaraz, w którym punkcie teraz właściwie jesteśmy?
przez większą część mojego życia czułam się upośledzona.
zalana.z zepsutym silnikiem. całe życie miałam kompleks braku umiejętności
wytwarzania własnych informacji. ledwo udawało mi się nadążyć za
cudzymi.
cierpię na bardzo powszechną chorobę dzisiejszych czasów, Nadzieja.
nie trawię samej siebie.
czuję, że coś nas łączy.
czuję, że coś nas wspólnie wkurwia.
może,
nie może, na pewno zrobiliśmy wszystko, co już mogliśmy zrobić.
wyczerpaliśmy zasoby fajności. może po prostu stąd spieprzmy, co,
zostawmy to takie, jakie jest, niech rozwala się bez nas, niech popadnie
w erozję? nie musimy tego podtrzymywać. możemy sobie po prostu gdzieś
iść.
czuję się, jakbym była pusta.
czekam, aż ktoś mnie nakręci. jak zegarek. i ten chłopak, przez chwilę wydawało mi się, że on to potrafi.
bo chcę z Tobą po przebywać. jeszcze parę dni. za wszelką cenę. pomimo
że mnie bez przerwy okłamujesz. w sumie, to okłamuj mnie dalej. wciskaj
mi najgorszy kit na świecie. nie chcę nic oprócz Twoich farmazonów.
oprócz Twoich bajek. oprócz Twojego udawania dorosłego. szukania dziury w
całym.
pragnę, byś mnie bez przerwy wkurwiał.
jest przystojny,
ale ma coś jeszcze - tego wydestylowanego diabła, który chowa mu się w oczach.
wiem,
daleko mi do perfekcji, nie tak jak Twojemu towarzystwu.
ale N I G D Y nie kwestionuj tego, czy moje serce bije dla Ciebie, bo
ono bije T Y L K O dla Ciebie.
nie mogę kupić Twojej miłości, nawet nie próbuję.
kocham się ze snami,
które noc zamiast Ciebie da mi.
— Maria Peszek.
i kiedy krzyczysz,
kiedy upadasz i nie możesz wstać, ponieważ jest zbyt ciężko,
kiedy przyjaciół, na których polegałeś nie ma w pobliżu,
to właśnie wtedy poczujesz mój rodzaj miłości.
masz usta, których tyle lat, tyle lat szukałem...
— Czesław Niemen.
bo jak tylko pomyślę o takim mężczyźnie, który ubiera się i szykuje
dłużej ode mnie, to robi mi się jakoś tak. sama nie wiem. mnie to się
podobają trochę tacy nieokrzesani, i co ja zrobię?dla mnie jest piękny i
dobry. i bardzo męski. a w sumie to o to chodzi, żeby był dobry i żeby
był z krwi i kości, a nie malowany. i żebyś mogła się w zimową noc mocno
do niego przytulić i żeby Cię porządnie ogrzał.
proszę Cię o jedno - nigdy nie zmieniaj numeru telefonu. kiedyś, tuż
przed śmiercią wybiorę Twoje imię z książki telefoniczej i nacisnę
zieloną słuchawkę. a po Twoim 'słucham?' powiem Ci wszystko, obiecuję.
powiem Ci jak na prawdę było, jak bardzo Cię kochałam, i dlaczego nigdy o
tym nie mówiłam. powiem Ci też , że poświęciłam całe swoje szczęście
dla Twojego dobra - zwyczajnie usuwając się z drogi , którą szła w Twoim
kierunku kobieta Twojego życia.
Powiedź że będziesz , tak na wieki wieków amennn !
Pozwól, że opowiem Ci o znajomości, która trwa, chociaż nie jest pewna swojej przyszłości /Małpa♥
I leże na brzuchu, i twarz zatapiam w poduszce, i tęsknie też.
Nie chcę słów. Chcę obecności.
-Kocham Cię.
- Ja Ciebie też.
- Wykrzycz to całemu światu.
- Kocham Cię...
- Czemu wyszeptałeś mi to do ucha? - Bo ty jesteś całym moim światem !!
z ręką na sercu mogę przysiąc , pragnę tylko Ciebie.
Ulubiony kolor; kolor Jego tęczówek <3
Ulubiony zapach; zapach Jego perfum <3
Ulubiona muzyka; Jego głos <3
Ulubiony jogurt z biedronki, paprykowe
sunbites, kolorowe, słodkie kamyczki z czekolady, naleśniki z bitą
śmietaną, zapiekanki z najlepszej budki, zimne piwo z lodówki, najlepsza
whisky z colą, truskawki prosto z ogródka, a nawet twister z kfc, nic
nie smakuje lepiej od Twoich ust. Ust, których nikt nie mam prawa
zasmakować.
Zawsze jestem uśmiechnięta, bez względu czy jest źle czy dobrze, ponieważ wiem, że osoba na której mi zależy kiedyś będzie moja.
Boję się że znajdziesz jakąś lepszą, boje
się, że znajdziesz taką która będzie umiała okazać Ci w pełni swoje
uczucie, bo ja jeszcze nie do końca to potrafię, boje się, że kiedyś
ktoś się zjawi i zabierze mi słońce.
Umysł znajduje odpowiedzi, a serce zmaga się z nowymi prawdami.
Gdy ktoś mnie spyta, co o tobie myślę, mówię
że jesteś głupi, że mnie nie obchodzisz, że mam cię w dupie, że nie
jesteś mnie wart, ale gdybym stała twarzą w twarz z tobą, powiedziałabym
ci jak bardzo cię kocham i chciałabym cię mieć.
niekiedy spotykamy ludzi zupełnie nam obcych, którymi zaczynamy się
interesować od pierwszego wejrzenia, jakoś raptownie, znienacka, zanim
choć słowem się do nich odezwiemy.
— Fiodor Dostojewski.
bądź ze mną, przecież wiesz, że będzie Ci ze mną dobrze. niczego Ci nie zabraniam. możesz dalej imprezować z kolegami.
tylko.. między jednym, a drugim piwem musisz po prostu mnie kochać. i to wystarczy.
- jestem potencjalnym samobójcą z miłości przez utopienie.
- utopmy się razem. chodź.
- pędzę.
— Żulczyk.
pierwszy raz właśnie wtedy, na ułamek sekundy, pojawiła się we mnie myśl
o przyszłości z Tobą. a zaraz potem zaczęłam się tego bać...
— Janusz L. Wiśniewski.
nie płacz nad czymś, co nie płacze nad Tobą.
— S. Mrożek.
ludzie wierzą, że aby osiągnąć sukces trzeba wcześnie wstawać. otóż nie - trzeba wstawać w dobrym humorze.
— Marcel Achard.
chodź, zapukamy, ot tak, w tęczy okna.
może jeszcze nie śpi i wpuści nas do środka..
— Buka.
przestałam liczyć na jakąkolwiek zmianę w naszych stosunkach.
upiłem się.
dokumentnie. doszczętnie. na potęgę.
mamo, więcej.
— Jakub Żulczyk.
upić się szczęściem, by nie płakać więcej.
spotkali się i przylgnęli do siebie czując, że znaleźli to rzadkie
połączenie doskonałego człowieczeństwa i ideału płci przeciwnej, którego
pragnęli, ale którego zarazem tak bardzo się obawiali.
- Wiliam Wharton.
byłam cała krucha i skruszona, wszystkie te strzępki dookoła serca trzeszczały mi jak gałązki.
— Agnieszka Osiecka.
zrzuciłeś moje serce z dziesiątego piętra.
a słońce w dół, wciąz spadało, nie mogąc spaśc..
zadziwiające ile wspomnień nosi w sobie zapach wieczornego powietrza.
to coś więcej, niż chwilowe "mam dosyć wszystkiego".
to siedzi głębiej. dużo głębiej.
- już się na mnie nie gniewasz?
- dziś nie. jutro nie wiem jak będzie.
- od czego to zależy?
- od Ciebie. dziś jesteś. a jutro?
przepraszam.. byłam głupia, że tak długo karmiłam się nadzieją.
nie masz pojęcia, jak bardzo pragnęłam Cię znowu zobaczyć.
czasami wolałabym Cię nigdy nie spotkać, nie pokochać. żyć jak dawniej -
bez bólu i wspomnień. czasami wolałabym byś nigdy nie został częścią
mojego życia.
walczyłam o Ciebie, a Ty mnie zniszczyłeś.
rozpuszczam włosy
i grzeszę w myślach
w ukryciu nocy
w snach..
— Zbigniew Herbert.
przycisnąłem ją do siebie, przycisnąłem jak najmocniej, tak jakbym chciał przez nią przeniknąć.
jakbym chciał, żeby nasze żyły zawiązały się na supeł.
daj mi ponarzekac, pomarudzic, poumierac w sobie.
nienawidzę tych myśli, którym nie mogę zaprzeczyć.
odezwij się czasem
ciekawy jestem
gdzie i z kim teraz
umierasz.
— Jarosław Borszewicz.
zawsze Cię nie było. ja zawsze byłam.
w dni samowkurwienia polecam izolację od ludzi.
jednej prawdziwie kochającej osoby. i niczego więcej.
ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił. niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony.
— Edward Stachura.
radość oczu jest początkiem miłości.
- od tego dnia uległem dziwnej chorobie. Bywało, chodzę, jem, rozmawiam,
myślę przytomnie, nawet śmieję się i jestem wesół, a mimo to czuję
jakieś tępe ukłucie, jakiś drobny niepokój, jakąś nieskończenie małą
obawę.
- nic nie rozumiem - przerwał Ignacy. - cóż to za szał?
- tęsknota.